Podziękowania burmistrza dla strażaków
W piątek, 21 kwietnia, burmistrz Swarzędza Marian Szkudlarek zaprosił do ratusza strażaków ochotników z Kobylnicy, aby podziękować im za profesjonalizm, odwagę i poświęcenie podczas niedawnej akcji wydobywania z bagna tonących w nim ludzi.
W okolicznościowym liście skierowanym przez burmistrza do Naczelnika OSP Kobylnica Tomasza Tomaszewskiego czytamy:
Szanowny Panie! W wielkanocne popołudnie 16 kwietnia 2017 r. strażacy ochotnicy z OSP Kobylnica przeprowadzili niezwykle trudną i skuteczną akcję ratowniczą. Otrzymawszy meldunek o konieczności ratowania w okolicy Jeziora Uzarzewskiego człowieka tonącego w bagnie, druhowie odnaleźli go i po długotrwałej, profesjonalnej operacji wydobyli, po czym natychmiast udzielono poszkodowanemu pomocy medycznej.
Uprzejmie proszę o przekazanie moich wyrazów uznania i podziękowania druhom uczestniczącym w tej akcji: Michałowi Szumskiemu, Damianowi Strojnemu, Szymonowi Skrzypczakowi, Wojciechowi Stelmaszewskiemu, Jakubowi Laube, Marcinowi Sękowskiemu, Jakubowi Sękowskiemu, Mateuszowi Kwiatkowskiemu i Anicie Nawrockiej.
Strażacy z Kobylnicy po raz kolejny udowodnili swoje znakomite przygotowanie i niezwykłe poświęcenie. Pracowali przez wiele godzin z narażeniem własnego zdrowia i życia. Raz jeszcze serdecznie dziękuję!
Z wyrazami szacunku,
Burmistrz Miasta i Gminy Swarzędz
Marian Szkudlarek
* * *
A oto relacja z akcji ratowniczej, przygotowana przez druha Tomaszewskiego:
Okres przedświąteczny upłynął kobylnickim strażakom spokojnie. Niestety w niedzielę wielkanocną po południu strażaków z rodzinnych domów wyrwała syrena alarmowa, jak się później okazało do jednej z najtrudniejszych akcji w historii jednostki. Kilkanaście minut po godzinie 16 strażacy z Kobylnicy odebrali zgłoszenie o dwóch osobach uwięzionych na terenach podmokłych, z czego jedna się topi w bagnie. Niestety osoba zgłaszająca nie potrafiła dokładnie określić, gdzie się znajdują. Jedyną informację jaką była wstanie przekazać strażakom, to taka, że jest gdzieś pomiędzy miejscowościami Uzarzewo Święcinek, Uzarzewo Huby, a Jeziorem Uzarzewskim i w oddali widzi linię energetyczną wysokiego napięcia. Natychmiast do zdarzenia wyjechały dwa zastępy strażaków z Kobylnicy oraz strażacy z JRG-3. Ponieważ teren do przeszukania był bardzo duży i obejmował kilkadziesiąt hektarów mokradeł i terenów podmokłych, każdy z zastępów zadysponowanych do zdarzenia rozpoczynał poszukiwania z innego rejonu. Na domiar złego dyżurny strażaków stracił kontakt z osobą zgłaszającą. W pierwszej fazie działań strażacy po przybyciu w rejon zdarzenia skupili się na próbie nawiązania kontaktu głosowego z osobami poszkodowanymi w celu ich zlokalizowania. Po około 20 minutach strażakom z Kobylnicy udało się nawiązać kontakt głosowy i zlokalizować osoby uwięzione. Strażacy stanęli przed kolejnymi trudnościami, a mianowicie odległość dzielącą poszkodowanych od strażaków to około 1 500 metrów bagnistego terenu. W pierwszej kolejności dwóch strażaków wyruszyło w kierunku osób poszkodowanych, by jak najszybciej do nich dotrzeć. Pozostali zabierali niezbędny sprzęt z samochodu, który mógł być potrzebny do wydobycia tonącego. Strażacy z narażaniem życia zmagając się z czasem niejednokrotnie brnąc po kolana w błocie przemierzali teren bagienny, by dotrzeć do poszkodowanych. Pierwsi ratownicy dotarli do osób poszkodowanych po około 40 minutach. Jedna z osób znajdowała się na kępie trzciny, a druga była zanurzona w bagnie do klatki piersiowej. Obydwie osoby były przytomne natomiast osoba zanurzona w błocie była wyziębiona i mocno osłabiona. Pierwsi strażacy, którzy dotarli do poszkodowanych wykorzystali uschnięte i przewrócone drzewa, by podać je poszkodowanemu dzięki czemu mógł się na nich wesprzeć. Do czasu dotarcia pozostałych ratowników ze sprzętem strażacy prowadzili wsparcie psychiczne oraz przygotowali teren do przeprowadzenia akcji wyciągnięcia poszkodowanego. Strażacy przy pomocy drabin nasadkowych przygotowali miejsce do działań, a następnie zaczęli odkopywać poszkodowanego. Po odkopaniu poszkodowanego do pasa, strażacy założyli poszkodowanemu specjalne szelki do prac na wysokości i przy pomocy lin wydobyli osobę uwiezioną z grzęzawiska. Osoba wydobyta znajdowała się w bagnie prawie 1,5 godziny, jej stan ogólny był dobry jednak była wyziębiona i osłabiona. Strażacy przetransportowali poszkodowaną na brzeg, gdzie została ona przekazana Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Strażacy po ponad dwóch godzinach działań mocno zmęczeni, ale z ogromną satysfakcją z przeprowadzonej trudnej, ale skutecznej akcji wrócili do bazy.
/MW/
fot. T. Rybarczyk i OSP Kobylnica